Nibali utrzymał prowadzenie

Carlos Barredo (Quick Step) wygrał 15. etap wyścigu Vuelta a Espana. Prowadzenie w klasyfikacji generalnej utrzymał Vincenzo Nibali (Liquigas).


U podnóży ostatniego wzniesienia do ataku ruszył Martin Velits (HTC-Columbia). Bar redo zmienił przełożenie i ruszył za Słowakiem. Kiedy go doszedł, zakręcił jeszcze szybciej i minął rywala bez większego kłopotu. Tego dnia był po prostu najmocniejszy i linie mety minął jako pierwszy. Velits zajął ostatecznie 3. miejsce. Rozdzielił ich Nicol Sijmens (Cofidis).

„Znam to wzniesienie bardzo dobrze. Jedyne czego się obawiałem, to zbyt mocne przyspieszenie w początkowej fazie podjazdu i utrata mocy. Tuż po tym nieco zwolniłem i zacząłem lepiej dysponować siłami” – powiedział Barredo.

Jednak to co najbardziej elektryzowało kibiców to walka o czerwoną koszulkę za plecami Barredo. Wydawać się mogło, że tego dnia inny kolarz może ją założyć. Wszyscy spodziewali się zdecydowanego ataku ze strony Ezequiela Mosquery (Xacobeo-Galicia) i się nie zawiedli. Sześć kilometrów przed metą Hiszpan stanął na pedały i ostro ruszył do przodu. Po chwili usiadł z powrotem na siodełko i mocno pedałował. Kiedy zyskał 15 sekund przewagi znowu z niego wstał i ruszył do przodu. Nibali kompletnie na to nie reagował.

Wydawało się, że odpuścił walkę, ale okazało się, że jest zupełnie odwrotnie. Miał obok siebie Joaquima Rodrigueza (Katusha) i świetnie spisującego się Petera Velitsa (HTC-Columbia), którzy mu pomogli. Po raz kolejny jednak silnego tempa nie wytrzymał Mosquera i ostatecznie zyskał nad Nibalim zaledwie 11 sekund.

W klasyfikacji generalnej nie doszło do większych zmian. Pierwszy jest Nibali. Za nim Rodriguez, a trzeci Mosquera. Xavier Tondo (Cervelo) pojechał słabiej i spadł z 3. miejsca. Tuż za podium znajduje się Peter Velits.

Maciej Paterski (Liquigas) stracil 20 minut i przyjechał 99. W klasyfikacji generalnej jest 71.