Valjavec: "To nie moja wina"
Tadej Valjavec (AG2R-La Mondiale) czuje się niewinny po tym, jak Międzynarodowa Unia Kolarska (UCI) umieściła go na liście kolarzy podejrzanych o stosowanie środków dopingujących.
Valjavec uważa, że nieprawidłowości wynikające z jego badań i danych z paszportu biologicznego wynikają z przewlekłej choroby jaką przechodził w tamtym roku. Twierdzi on, że taka sytuacja powinna być zgłoszona UCI przez klubowego lekarza, który tego jednak nie zrobił: "Nasz lekarz nie dopełnił obowiązków. Dokumenty powinien przekazać UCI, ale tego nie zrobił. Stąd to całe zamieszanie".
Najbardziej dotknięty tą sytuacją czuje się menedżer AG2R Vincent Lavenu: "Jestem wściekły, ponieważ wspieramy ideę paszportu biologicznego i sponsorujemy ten projekt. Chcę, żeby ta sprawa była wyjaśniona jak najszybciej, bo bardzo uderza w nasz zespół. Mam nadzieję, że nie będzie miała wpływu na formę kolarzy w czasie Giro d'Italia".
Etykiety: ag2r, doping, giro d'italia, uci, valjavec
Komentarze (0):
Prześlij komentarz
Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]
<< Strona główna