poniedziałek, 10 maja 2010

Evans nowym liderem

Tyler Farrar (Garmin-Transitions) wygrał drugi etap Giro d'Italia. Nowym liderem został Cadel Evans (BMC Racing).



Wczorajsze zawody były bardzo chaotyczne. Trasa była bardzo ciężka i dochodziło do wielu niebezpiecznych zdarzeń. Najniebezpieczniejsze miało miejsce nieco ponad 7 km przed metą. Brało w niej udział wielu zawodników (około 50). Sprawiła ona, że niektórzy sprinterzy zostali pozbawieni niezbędnego wsparcia na ostatnich metrach. Szczęśliwie dla zespołu Garmin zarówno Farrar, jak i pomagający mu David Millar, Murilo Fischer i Julian Dean uniknęli wypadku.

"Zwycięstwo tutaj jest niesamowite. Triumf w pierwszym ze sprintów jest ważne. Zdejmuje ze mnie nieco presji przed kolejnymi etapami" - powiedział Tyler Farrar.

Kolejne miejsca zajęli Matthew Goss (Columbia) i Fabio Sabatini (Liquigas).

Niebezpieczna trasa sprawiła, że zagrożenia nie uniknęli niektórzy faworyci. Najbardziej poszkodowanym może czuć się Bradley Wiggins (Team Sky), który upadł wczoraj dwukrotnie. Pierwszy raz 40 km przed metą. Wtedy jego koledzy z zespołu zdołali go jednak "dowieźć" do peletonu. Niestety dla Brytyjczyka brał też udział w największej krasie tuż przed metą.

Więcej szczęścia mieli Cadel Evans, Ivan Basso (Liquigas) i Alexandre Vinokourov (Astana). Obaj minęli metę razem z pierwszą grupą. Dzięki temu Australijczyk został nowym liderem wyścigu. Poprzedni lider Wiggins stracił do zwycięzcy 37 sekund. Razem z nim wyścig kończyli Damiano Cunego (Lampre) i Carlos Sastre (Cervelo).

Polacy również nie zaliczą wczorajszego etapu do najbardziej udanego. Sylwester Szmyd (Liquigas) dojechał do mety w grupie z Wigginsem, ale jego partner z ekipy Maciej Bodnar podczas jednego z wypadków bardzo się poobijał. Polak niestety długo nie wstawał i trzymał się za kontuzjowany wcześniej obojczyk. Całe szczęście zdołał się zebrać i ukończył etap. Na ostatnim miejscu, ale najważniejsze jest to, że nie ucierpiał na tyle poważnie, żeby rezygnować z udziału w dalszej walce.

Mimo wielu groźnych upadków wycofał się tylko jeden kolarz - Martin Kohler (BMC Racing). To pierwszy zawodnik w tegorocznym Giro d'Italia, który zrezygnował z dalszej jazdy.

Etykiety: , , , , , , ,

Komentarze (0):

Prześlij komentarz

Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]

<< Strona główna