poniedziałek, 4 października 2010

Hushovd mistrzem świata

Po spojrzeniu na trasę mistrzostw świata wiadomo było, że tytuł zdobędzie bardzo wytrzymały sprinter, który po wielkim wysiłku będzie w stanie wykonać sprint pod górę. Jednym słowem Thor Hushovd.


Tuż za Norwegiem przyjechał Matti Breschel (Dania), który finiszował bardzo udanie. Reprezentant gospodarzy Allan Davis zdobył brązowy medal.

„Trudno jest mi zrozumieć, że zostałem mistrzem świata. To jak spełnienie snów” – powiedział Hushovd. Norweski sprinter przyznał, że w pewnym momencie bał się, że peleton nie będzie w stanie dogonić 31-osobowej ucieczki. Pościgiem zajął się jego rodak Edvald Boasson Hagen, ale było to zbyt mało: „Edvald wspaniale gonił, ale mieliśmy wsparcie jedynie ze strony Hiszpanii. Byłem pewien, że to nie wystarczy. Całe szczęście pomogli nam Rosjanie”.

Na ostatnim okrążeniu odważnie zaatakował Philippe Gilbert (Belgia), ale w najlepszym momencie zyskiwał maksymalnie 22. sekundy. Peleton dogonił go 5 kilometrów przed metą. Do ataku ruszyło trzech kolarzy: Cadel Evans (Australia), Pavel Brutt (Rosja) i Janez Brajkovic (Słowenia). Wszyscy zostali złapani na ostatnim zakręcie. Po nim zostało jedynie 700 metrów, które najszybciej przejechał Hushovd.

Polacy pojechali bardzo słabo. Bartosz Huzarski zajął 60. miejsce, a Przemysław Niemiec był 78. Maciej Bodnar, Marcin Sapa i Jarosław Marycz nie zostali sklasyfikowani.

Etykiety: , , , , , , , , ,

Komentarze (0):

Prześlij komentarz

Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]

<< Strona główna