Voeckler czeka na cud
Thomas Voeckler jest w wyjątkowo niekomfortowej sytuacji. Jego odejście z obecnego zespołu oznacza rozwiązanie Bbox Bouygues Telecom.
Mistrz Francji nie może narzekać na brak zainteresowania ze strony innych ekip, ale od dawna mówił, że chciałby kontynuować karierę w Bouygues. Może się jednak okazać, że jego szef Jean-Rene Bernaudeau nie zdoła zdobyć na kolejny sezon znaczącego sponsora. To dla Voecklera trudna sytuacja, ponieważ nie może czekać z decyzją o swojej przyszłości zbyt długo.
„Jestem szczęściarzem, że wiele drużyn chce podpisać ze mną kontrakt, ale rozumieją również moją lojalność wobec Jean-Rene. Jeśli go zawiodę, drużyna zostanie pewnie rozwiązana” – powiedział Voeckler.
Francuz jest związany z zespołem Bernaudeau przez całą swoją zawodową karierę, ale po raz pierwszy jest w tak trudnej dla siebie sytuacji. „O tej porze każdego roku nasza przyszłość była jasna. Po raz pierwszy muszę jednak rozpatrywać inne opcje niż pozostanie w Bouygues” – dodał Voeckler.
Inni kolarze nie czekają na rozwiązanie sytuacji. Pierrick Federigo podpisał już kontrakt z FDJ, a Nicolas Vogondy z Cofidis.
Jean-Rene Bernaudeau stworzył zespół w 2000 roku w oparciu o zespół amatorski. Od tego momentu zawsze pozyskiwał silnego sponsora. Drużyna nosiła przez to wiele różnych nazw: Bonjour, Brioches la Boulangere i Bouygues Telecom. W tym roku kłopoty ze znalezieniem pieniędzy na kolejny sezon są jednak bardzo trudne.
SZOSOWO ma nadzieję, że mu się uda.
Etykiety: bernaudeau, bouygues, fedrigo, kontrakt, voeckler, vogondy
Komentarze (0):
Prześlij komentarz
Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]
<< Strona główna