wtorek, 28 września 2010

Podsumowanie Vuelta a Espana

Walka o triumf w całym wyścigu sprowadziła się de facto do walki na ostatnim Gorskim etapie między Vincenzo Nibalim (Liquigas) a Ezequielem Mosquerą (Xacobeo-Galicia). Do tego momentu działo się jednak bardzo wiele ciekawych wydarzeń.


Igor Anton (Euskaltel-Euskadi) i Joaquim Rodriguez (Katusha), którzy nosili przez pewien czas czerwone koszulki swoją postawą udowodnili, że w pełni na to zasługują. Pozytywnym zaskoczeniem była postawa Petera Velitsa (HTC-Columbia), Nicholasa Roche (AG2R) i Franka Schlecka (Saxo Bank), którzy trzymali się najlepszych górali. Ten pierwszy czynił to na tyle skutecznie, że wdrapał się na podium. Nie zawiódł David Moncoutie (Cofidis), który po raz trzeci z rzędu wygrał klasyfikację górską.

Walka o koszulkę punktową rozstrzygnęła się w ostatnim tygodniu. Mark Cavendish (HTC-Columbia) udowodnił, że jeśli jest w formie, nie ma na niego mocnych w sprinterskiej walce. Walczył głównie z Tylerem Farrarem (Garmin-Transitions), Thorem Hushovdem (Cervelo TestTeam) i Alessandro Petacchim (Lampre).

Pierwsze dni należały do Philippe Gilberta (Omega Pharma-Lotto), który najlepiej z wysokimi temperaturami. Pokazał dobitnie, że jest bardzo dobrze przygotowany do Mistrzostw Świata. Pierwszym faworytem, który zdobył założył koszulkę lidera był Igor Anton. Zdobył ją dzięki świetnej jeździe na 8. etapie. Od tego czasu mogliśmy się pasjonować zaciętą walką między nim a Joaquimem Rodriguezem. Hiszpanie raz po raz wyrywali sobie czerwoną koszulkę dzięki zdobytym bonifikatom.

Znaczący zwrot akcji nastąpił w czasie 14. etapu, kiedy poważnemu wypadkowi uległ Anton. Zlamany łokieć nie pozwolił mu na kontynuowanie walki. Ta połączyła od tego momentu Rodrigueza i Vincenzo Nibalego, który został nowym liderem. Do rozgrywki włączył się również Ezequiel Mosquera.

O porażce Rodrigueza zadecydowała fatalna postawa w czasie jazdy na czas. Wiadomo było, że w tej konkurencji nie osiągnie dobrego wyniku, ale kilkuminutowa strata do Nibalego przekreśliła jego szanse nie tylko na zwycięstwo w wyścigu, ale również na miejsce na podium. Z kolei świetna postawa Petera Velitsa pozwoliła mu na wdrapanie się na najniższy stopień podium.

Przed decydującym etapem w grze o pierwsze miejsce zostali jedynie Nibali i Mosquera. Hiszpan wygrał etap z podjazdem na Bola del Mundo, ale wyprzedził Włocha jedynie o sekundę.

Po raz kolejny okazało się, że Vuelta a Espana jest najciekawszym z wielkich tourów. Co o tym zadecydowało? Moim zdaniem dwie rzeczy. Brak zdecydowanych faworytów i bardzo trudna trasa.

SZOSOWO z niecierpliwością czeka na przyszłoroczną edycję.

Etykiety: , , , , , , , , ,

Komentarze (0):

Prześlij komentarz

Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]

<< Strona główna