Reakcje Bouygues Telecom i Cofidis na nieprzyzanie licencji ProTour
Francuskie drużyny Bouygues Telecom i Cofidis są zaskoczone, ale ich zdaniem decyzje Międzynarodowej Unii Kolarskiej nie zmienią ich planów na sezon 2010.
Jean-Rene Bernaudeau (na zdj.), menedżer Bouygues Telecom, zapowiedział, że brak licencji ProTour nie wpłynie na zdolność drużyny do skutecznych występów w wielkich tourach.
"Na mocy porozumienia podpisanego w Londynie w 2008 roku porozumienia pomiędzy 18. drużynami z ProTour mamy zapewniony start w wyścigach z cyklu Grand Tour. Mamy lojalnego sponsora, który nas wspiera. Ta decyzja nie zmieni naszych celów i oczekiwań" - powiedział Jean-Rene Bernaudeau.
Jednak decyzja UCI nie pozostanie bez rzeczywistego wpływu na kalendarz startów francuskich zespołów. Na pewno nie pojawią się oni na pierwszych zawodach z cyklu ProTour - Tour Down Under. Organizatorzy australijskiego wyścigu zapraszają tylko zespoły z najwyższą licencją oraz swoją drużynę narodową. Bernaudeau powiedział, że nie będzie to miało wpływu na ilość wyścigów. "Francuskie zespoły mają obszerny krajowy kalendarz startów" - powiedział menedżer Bouygues Telecom.
Etykiety: bernaudeau, bouygues, cofidis, licencja, tour down under, uci
Komentarze (0):
Prześlij komentarz
Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]
<< Strona główna