Rogers stawia na TdF
Michael Rogers (Columbia-HTC) zamierza opuścić przyszłoroczne Giro d'Italia i skupić się na jak najlepszym starcie w Tour de France oraz Tour of California.
W 2009 roku Australijczyk przejechał na rowerze ponad 90 dni i przejechał 13.000 km. To więcej w sezonach 2007-2008 łącznie. Te właśnie lata spędził głównie w gabinetach lekarskich. Przede wszystkim z powodu gorączki gruczołowej (w 2008 roku) oraz licznych kraks (sezon 2007).
"W tym sezonie jeździłem bardzo dużo. Jeśłi spojrzysz na kolarstwo sprzed 10. lat - to normalne. Ale teraz zawodnicy ścigają się przez ok. 80 dni. Przejechanie, tak jak ja 95-100 dni w wyścigach, to duże osiągnięcie. Zwłaszcza po długiej przerwie w 2008 roku" - powiedział Michael Rogers.
Michael Rogers zdradził swoje plany startowe na sezon 2010. "Chciałbym przygotować szczyt formy na Tour de France. Formę będę budował w czasie Tour Down Under, Tirreno-Adriatico oraz Tour of California. Jeśłi wystartuję w Giro d'Italia, to będę jechał tylko przez pierwsze 10 dni" - przyznał Australijczyk.
Etykiety: columbia, rogers, tirrena adriatico, tour de france, tour down under, tour of california
Komentarze (0):
Prześlij komentarz
Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]
<< Strona główna