środa, 28 października 2009

Bruyneel o sezonie 2009


Johan Bruyneel ocenia sezon 2009. Bardzo krytycznie wypowiada się o Astanie i Alberto Contadorze.

Dyrektor sportowy RadioShack udzielił wywiadu magazynowi "Humo", w którym opowiedział o powrocie Lance'a Armstronga, śmierci Franka Vandenbroucke'a oraz relacjach z Alberto Contadorem i Alexandrem Vinokourovem.

Dla Bruyneela najważniejszym wydarzeniem był powrót do zawodowego kolarstwa Armstronga. "Były dwa powody dla których Lance wrócił. Pierwszy: globalizacja fundacji Livestrong. Ten cel został osiągnięty. Drugi: jazda na najwyższym poziomie. A najwyższy poziom dla Armstronga to zwycięstwo w Tour de France. Ten cel nie został osiągnięty. Contador był, bez dyskusji, zdecydowanie silniejszy. Ale być weteranem, skończyć Tour de France na 3. miejscu za dwoma młodymi kolarzami po trzech latach przerwy ... niech ktoś spróbuje to powtórzyć".

Bruyneel przyznał, że po wypadku w czasie Castilla y Leon, Armstrong był bliski rezygnacji z dalszych występów. "Po tym upadku jego powrót stał pod dużym znakiem zapytania. Po operacji nie był już tak zmotywowany jak na początku. Nie chciał brać udziału w żadnych wyścigach. Musiałem go motywować cały czas. Myślę, że moje słowa zaczęły przynosić skutek, bo wystartował w Giro d'Italia i zaprezentował się tam lepiej niż przyzwoicie".

Nowy dyrektor sportowy RadioShack skrytykował ostatniego triumfatora Tour de France Alberto Contadora. "Cały czas powtarza, że wygrał Tour sam, tylko dzięki swoim umiejętnościom. To kompletna bzdura. Bez drużyny nie byłby w stanie osiągnąć takiego wyniku. Między nami cały czas było niezdrowe napięcie. Zawsze miał jakieś ale: kiedy opracowywałem plan wyścigu, wybierałem zawodników, wydawałem polecenia. Myślę, że zły wpływ mają na niego pieniądze i brat, które lubi dużą ilość zer na koncie Alberto" - powiedział Bruyneel.

Etykiety: , , , , , , ,

Komentarze (0):

Prześlij komentarz

Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]

<< Strona główna